Chciałabym Cię dzisiaj zaskoczyć, ale tym razem nie będzie to przepis na pyszne ciacho, tutorial na konia z kartonu czy kolejny post książkowy.
Opowiem Ci dzisiaj o eksperymencie nad którym pracuję od dnia gdy po raz pierwszy #beBiocosmetics pojawiły się w moim domu. To już wiesz, że chodzi o kosmetyki, ale ja wolę nazwę produkty do pielęgnacji. Jakoś kosmetyki kojarzą mi się zawsze z tymi wszystkimi dziwnymi rzeczami do makijażu. Nigdy nie byłam specjalną fanką wytapetowanej twarzy a z uwagi na moją ostatnią pracę, gdzie był totalny zakaz „make-up” szczególną uwagę przykładałam do naturalnej pielęgnacji zwłaszcza twarzy.
O produktach beBio najlepiej mówi ich autorka Ewa Chodakowska, której chyba nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać – to z Nią trenuje przecież cała Polska i reszta świata!!! O swoich „dzieciach” Ewa mówi tak: „ we współpracy z doświadczonymi specjalistami kosmetycznymi i pasjonatami zdrowego stylu życia, stworzyłam naturalne kosmetyki beBIO: żele, balsamy i dezodoranty, które w ponad 99% składają się ze składników pochodzenia naturalnego. Nie ma w nich żadnych złych dla skóry składników”.

Szczerze, ja na nie czekałam. Czułam, że coś się szykuje w momencie, gdy Ewa zaczęła poruszać tematy pielęgnacji. No nie ukrywam czasami mam nosa do interesu😉
,
Podejrzewam, że w tym momencie możesz chcieć wiedzieć dlaczego poruszam ten temat? Otóż od dawna jestem związana z pewną firmą, której produkty uwielbiam i które jako jedyne do tej pory służyły mi do pielęgnacji. To dobre produkty, w większości naturalne, ale nie w takim % jak beBio. W związku z tym, nie nadawały się one do tego o czym zawsze marzyłam – ograniczenia ilości butelek, tub i słoików w łazience do minimum. Ponadto, ich producent to gdzieś tam, jakaś osoba. Ewę natomiast znam od dawna i wiesz co jest najważniejsze? Mam do niej w tym temacie 100% zaufanie.
Na dzień dzisiejszy na rynku dostępne są 3 typy produktów: żel, balsam i dezodorant roll on w różnych można by powiedzieć wersjach smakowo-zapachowych. Do mojego eksperymentu wykorzystałam serię: „Bambus i Trawa Cytrynowa” oraz głównie dla dzieci: żel do ciała z Chia i Kwiatem Japońskiej Wiśni . Na dzień dzisiejszy te 3 produkty są w stanie zastąpić – UWAGA!!! aż 17 innych!!!

Poniżej przedstawiam Ci kolejno ich możliwości:
Żel do ciała beBio, jako:
- Żel do mycia dla mamy
- Żel do mycia dla taty
- Żel do mycia dla dzieci
- Szampon do włosów dla dorosłych
- Szampon do włosów dla dzieci
- Żel do mycia twarzy
- Żel do higieny intymnej
Balsam do ciała beBio, jako:
- Balsam do ciała dla mamy
- Balsam do ciała dla taty
- Balsam do ciała dla dzieci
- Odżywka do włosów
- Krem do twarzy na noc lub dzień
- Żel/Krem do skóry z AZS
- SOS krem po przesadnym opalaniu
- Dodatek do peelingu
Dezodorant Roll on, jako:
- Antyperspirant
- Środek pierwszej ulgi na ukąszenia owadów

Nieżle prawda? A wiesz co jest najlepsze? Ja to wszystko faktycznie sprawdziłam. Stosuję produkty ponad 2 miesiące i zarówno ja, jak i dzieci, nie mamy żadnych reakcji alergicznych, co lepsze stan skóry mojej „atopowej” córki jest świetny. Dotychczas było to problem zarówno dla niej jak i dla nas, bo w jej przypadku AZS nasilał się w okresie większej potliwości i ekspozycji na słońce. Możesz sobie wyobraźić jak kłopotliwe to jest na wakacjach.
Na koniec jeszcze winna jestem Ci wyjaśnienia.
- Ten eksperyment zrobiłam celowo teraz, gdyż niebawem, wybieramy się na camping. Podejrzewam, że nie jestem jedyną osoba, która pakując się na wakację, marzy o tym by jej torby czy plecaki – nie przekraczały wagi Jelenia (taki rym hihih, no chyba, że znajdzie się jakiś do toreb noszenia 😊). W tym roku do plecaka zabieramy zamiast tych wszystkich 17 produktów tylko 3 fantastyczne produkty beBio.
- Kolejna sprawa to będzie tymczasowy zestaw tylko na okres wakacji, bo wiem, że się sprawdzi.
- Na co dzień póki nie ma rozbudowanej lini beBio do twarzy używam balsam zwłszcza na noc, na dzień tylko czasami zamiennie z innym kremem.
- Żel do włosów użyłam, po tym jak zrobiła to inna kobieta (szalona @izzy.mad.fit /Instagram)
- Co jeszcze? Może Cię zastanawiać punkt 17, jeśli tak jest daj mi znać bo to jest materiał na kolejny artykuł dotyczący Ałunu, o właściwościach którego mogę mieć coś do powiedzenia.

Ok to tylko i aż tyle. Jeśli masz jakieś pytania – Śmiało!
Jeśli masz jakieś uwagi – Czekam!
Jeśli coś się nie zgadza – Daj znać!
A jeśli Ci się podoba – Nie żałuj dobrego słowa!!!
Justyna
Kopiowanie całości lub części bez wcześniejszego kontaktu ZABRONIONE!!!